Podsumowanie:
- Arabia Saudyjska wraz z Rosją mocno podniosły produkcję od czerwcowego porozumienia
- Spore zagrożenie spadku podaży z innych krajów OPEC
- Czy Stany Zjednoczone doświadczą sporego załamania popytu?
Nie ma wątpliwości, że Arabia Saudyjska oraz Rosja od czerwcowego posiedzenia wyraźnie podniosły swoją produkcję ropy naftowej, w odpowiedzi na zawirowania podażowe z innych krajów OPEC. Spadki produkcji w Wenezueli, Libii czy Nigerii były na tyle duże, że pozwoliło to innym krajom podnieść produkcję, nie niszcząc tym samym trendu wzrostowego na rynku ropy naftowej. Ropa Brent zameldowała się ostatnio przy kilkuletnich szczytach, pomimo rekordowego wydobycia ropy naftowej w Rosji. Na horyzoncie pojawiły się również problemy związane z innymi krajami OPEC, co pozwala producentom w dalszym ciągu podwyższać produkcję. Co czeka nas w perspektywie najbliższych miesięcy?
Zacznij inwestować dziś lub wypróbuj darmowe konto treningowe
Załóż rachunek rzeczywisty WYPRÓBUJ KONTO TRENINGOWE Pobierz aplikację mobilną Pobierz aplikację mobilną
Rosja produkuje już najwięcej od końca epoki radzieckiej, a perspektywy mówią o dalszym wzroście. Źródło: Bloomberg
Citi widzi spore zagrożenia podażowe na świecie. Zdaniem banku możliwe są spadki produkcji oraz dostaw ropy naftowej na poziomie 1,5 mln brk na dzień. Głównie ze strony Iranu, innych krajów bliskiego wschodu, czy krajów Ameryki Łacińskiej. Niektóre prognozy wskazują na to, że dostawy z Iranu miały spaść nawet poniżej 1,0 mln brk na dzień, co oznaczałoby jeszcze możliwy spadek o 1-1,1 mln brk na dzień z obecnych poziomów.
Eksport z Iranu mocno spada, a nie jest on jeszcze objęty bezpośrednimi sankcjami. Źródło: Bloomberg
Czy Arabia Saudyjska oraz Rosja poradzą sobie z możliwym problemem niedostatku ropy? Po pierwsze Arabia Saudyjska stwierdziła w ostatnim czasie, że jest zadowolona z poziomu 80 USD za baryłkę, co może oznaczać brak rychłych działań ze strony tego państwa. Po drugie, dostępne moce produkcyjne ze strony krajów naftowych mogą być ograniczone. Citi ocenia maksymalne moce Arabii Saudyjskiej na 1,0 mln brk na dzień. W przypadku Bloomberga jest to nieco więcej, ale w dalszym ciągu mogłoby nie zaspokoić całego rynku, co sugerowałoby dalsze umiarkowane wzrosty cen na rynku ropy.
W szybkim czasie Arabia Saudyjska może zwiększyć produkcję o 600 tys. brk na dzień, natomiast Rosja o 100-200 tys. brk na dzień. Źródło: Bloomberg
Iran nie zgadza się jednak z działaniami, które miałyby zaszkodzić jego udziałowi w rynku. Iran zamierza zakwestionować każdą „wrogą” decyzję ze strony stowarzyszonych państw. W ten weekend ma odbyć się spotkanie techniczne OPEC, które ma rekomendować ruchy dla kartelu oraz krajów stowarzyszonych w porozumieniu, czy należy je dostosować w celu stabilizacji sytuacji na rynku. Podczas, gdy nie oczekuje się żadnego dostosowania, wydaje się, że kraje takie jak Rosja oraz Arabia Saudyjska w obecnych warunkach i tak nie oglądają się na zdania innych państw.
Tymczasem inwestorzy dostrzegają spore ryzyko pod względem zawirowań podażowych, co widać w sporym odbiciu pozycji długich na ropie Brent. Mamy do czynienia z dosyć niską ilością pozycji krótkich, jednak ta może utrzymywać się dłużej na niskich poziomach, przy dłuższych wzrostach, jak było to w 2017 roku.
Zmiana nastawienia kupujących na ropie może świadczyć o przewidywaniu zawirowań podażowych na rynku. Źródło: Bloomberg
Jeżeli kraje takie jak Arabia Saudyjska oraz Rosja nie zdecydują się na oficjalne podniesienie celów produkcyjnych, co mogłoby wywołać odwrócenie się pozycjonowania przez spekulantów, powinniśmy doświadczyć kontynuacji wzrostów cen w środowisku zagrożenia dalszymi spadkami produkcji z niektórych państw OPEC. Z drugiej strony, nieco odmiennie wygląda sytuacja na rynku amerykańskim w krótkim terminie.
Wciąż mamy do czynienia z silnym wzrostem produkcji i nic nie wskazuje na to, że oczekiwane problemy produkcyjne w rejonie Permian miałyby się zrealizować (problemy z przesyłem ropy, wykorzystywanie tylko najbardziej obiecujących odwiertów). Oczekuje się możliwego załamania popytu na ropę w związku z planowanymi konserwacjami amerykańskich rafinerii.
W ostatnim czasie silnie wzrosło przetwarzanie ropy naftowej w USA, ze względu na groźby wywołane przez huragany. Skutki tych huraganów okazały się być jednak ograniczone, co nie doprowadziło do żadnych zastojów produkcyjnych. Jednocześnie spadł jednak popyt na produkty ropopochodne. Oprócz tego, że zbliżamy się do corocznego sezonu konserwacji rafinerii, co w duży sposób wpływa na wzrost zapasów ropy naftowej, to mamy również do czynienia z większymi dostosowaniami się rafinerii do przepisów, które wchodzą w życie w 2020 roku.
Oil Price Information Serive wskazuje na to, że w 2020 roku zaczną obowiązywać regulacje mówiące o maksymalnej zawartości siarki na poziomie 0,5% w paliwach do statków. Wiele amerykańskich rafinerii nie jest jeszcze dostosowanych do produkcji takich paliw. Dostosowanie produkcji do takich wymagań może trwać od 6 do 8 tygodni i obecny sezon planowanych konserwacji, po ostatnim znaczącym przyśpieszeniu produkcji produktów ropopochodnych ma być idealny. Oczywiście to doprowadzi do znacznego spadku popytu na ropę naftową, co przy utrzymaniu produkcji, importu oraz eksportu bez zmian, będzie skutkowało znacznym przyrostem zapasów (sezonowo i tak powinniśmy się tego spodziewać).
Wykorzystanie mocy produkcyjnych rafinerii w tym roku było znacznie wyższe niż w ostatnich 5 latach. Źródło: Bloomberg
Spadek wykorzystania mocy rafineryjnych (biała linia-odwrócona oś), może pociągnąć za sobą wzrost zapasów (zielona linia-odwrócona oś), co może wpłynąć na spadek cen ropy naftowej (żółta linia). Źródło: Bloomberg
Teoretycznie powinniśmy oczekiwać zmniejszenia się spreadu pomiędzy ropą naftową WTI oraz ropą Brent, ze względu na to, iż obecnie spory spread sugeruje odbicie eksportu, czyli popytu zagranicznego na WTI. Niemniej, biorąc pod uwagę przewidywania, co do dalszego rozwoju sytuacji podażowej w krajach OPEC, Rosji oraz w USA, spread ten może tak naprawdę się jeszcze rozszerzyć.
Spread pomiędzy ropą WTI oraz Brent jest spory, ale może tak naprawdę jeszcze wzrosnąć. Źródło: xStation5
Ta publikacja handlowa jest informacyjna i edukacyjna. Nie jest rekomendacją inwestycyjną ani informacją rekomendującą lub sugerującą strategię inwestycyjną. W materiale nie sugerujemy żadnej strategii inwestycyjnej ani nie świadczymy usługi doradztwa inwestycyjnego. Materiał nie uwzględnia indywidualnej sytuacji finansowej, potrzeb i celów inwestycyjnych klienta. Nie jest też ofertą sprzedaży ani subskrypcji. Nie jest zaproszeniem do nabycia, reklamą ani promocją jakichkolwiek instrumentów finansowych. Publikację handlową przygotowaliśmy starannie i obiektywnie. Przedstawiamy stan faktyczny znany autorom w chwili tworzenia dokumentu. Nie umieszczamy w nim żadnych elementów oceniających. Informacje i badania oparte na historycznych danych lub wynikach oraz prognozy nie stanowią pewnego wskaźnika na przyszłość. Nie odpowiadamy za Twoje działania lub zaniechania, zwłaszcza za to, że zdecydujesz się nabyć lub zbyć instrumenty finansowe na podstawie informacji z tej publikacji handlowej. Nie odpowiadamy też za szkody, które mogą wynikać z bezpośredniego czy też pośredniego wykorzystania tych informacji. Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.