Obecnie widzimy, że na rynku mamy już nie tylko obawy związane z inflacją i wyższymi stopami procentowymi, ale również konfliktem zbrojnym we wschodniej Europie. Temat jest już znany od wielu miesięcy i dotyczy potencjalnej inwazji Rosji na Ukrainę.
Geneza konfliktu
Zacznij inwestować dziś lub wypróbuj darmowe konto treningowe
Załóż rachunek rzeczywisty WYPRÓBUJ KONTO TRENINGOWE Pobierz aplikację mobilną Pobierz aplikację mobilnąWarto przypomnieć, że cała sytuacja rozpoczęła się w 2014 roku za sprawą Rosji, która nie chciała, aby Ukraina po ówczesnych zmianach, w jeszcze większym stopniu zasymilowała się z Zachodem. Ostatecznie Rosja przejęła wtedy Krym, niemal bez wystrzelenia żadnej kuli. Z drugiej strony w dalszym ciągu toczą się walki z separatystami na wschodzie Ukrainy. Konflikt zaogniał się coraz bardziej, kiedy wskazano, że następnym krokiem będzie przyłączenie Ukrainy do NATO. Rosja starała się również walczyć na froncie gazu, nie tylko zakręcając kurek w rurociągu płynącym przez Ukrainę, ale również poprzez budowę nowego rurociągu przy dnie Bałtyku.
Ryzyko wojny
Pod koniec 2021 roku zaczęto spekulować, że Rosja będzie chciała w pełni zaatakować Ukrainę, m.in. w celu ochrony swoich obywateli w separatystycznych republikach oraz w celu obrony swoich interesów związanych z gazem, chociaż przede wszystkim, aby w kraju ustanowić nową władzę niechętną Zachodowi. Te informacje zostały potwierdzone poprzez to, że na granicy z Ukrainą przerzucono od 100 do nawet 150 tys. żołnierzy. Oczywiście wielu obserwatorów wskazuje na to, że wojna będzie prowadzona prawdopodobnie w trybie hybrydowym, tak jak od 2014 roku. Z drugiej strony taka mobilizacja wojsk jest zastanawiająca, choć jednocześnie może stanowić próbę pokazania siły i zmuszenie Zachodu do odwrócenia się od Ukrainy.
Odpowiedź Zachodu
Do tej pory na Rosję nakładane były jedynie sankcje, ale od pewnego czasu na Ukrainę dostarczana jest broń w dużej ilości, a zachodnie armie szkolą ukraińskich żołnierzy. Teraz dodatkowo NATO zapowiada zwiększenie ilości wojsk w krajach Europy Wschodniej oraz w krajach Bałtyckich. Stany Zjednoczone zapowiedziały wysłanie nawet 5 tys. wojsk, natomiast wojska NATO miałyby by wynosić w rejonie Ukrainy nawet 50 tys. żołnierzy. Chęć wysłania jednostek zapowiedziała m.in. Hiszpania, Holandia, Francja czy Dania. Oprócz tego w ten rejon mają być skierowane samoloty oraz statki.
Totalny odwrót na giełdzie
Obecna sytuacja na rynku rosyjskim jest zdecydowanie gorsza niż miało to miejsce podczas zajęcia Krymu. Wyprzedaż jest silniejsza, przy obecności względnie wysokich cen ropy. W 2014 cena notowana była jeszcze blisko 100 USD, ale w tym roku zaczęła się rónież mocna wyprzedaż. Teraz wyprzedaż na RUS50 (RTS) sięgnęła od szczytu niemal 35%. W 2014 roku spadek wyniósł niemal 30% w odpowiedzi na rosyjskie działania, choć wtedy ożywienie nastąpiło dosyć szybko.
Spadki na RUS50 są już niemal w 2/3 takie jak podczas uderzenia pandemii, chociaż do tej pory nie doszło do jeszcze do rozpoczęcia żadnych działań. Źródło: xStation5
Odpowiedź Rosji
Rosja chce oczywiście wycofania się NATO z chęci przyłączenia Ukrainy do Paktu. Rosja wie, że w przypadku bierności, kolejnym krokiem może być większa europeizacja Ukrainy, co może doprowadzić do kompletnego zawieszenia wpływów w tym kraju. Kraje zachodnie zapowiadają mocne sankcje czy udział żołnierzy. Oczywiście na ten moment nie zadeklarowano wejścia wojsk sojuszu na Ukrainę w celu stabilizacji czy pomocy w przypadku wystąpienia faktycznej inwazji. Oczywiście jedną z kluczowych kwestii w przypadku ataku Rosji na Ukrainę jest nie tylko wstrzymanie certyfikacji Nord Stream II, ale możliwe zawieszenie dostaw gazu do całej Europy!
Spółki w RTS
Warto zwrócić uwagę, żę dzisiaj w RTS (50 spółek) zyskuje zaledwie 1. Spółki które najmocniej tracą to te, które w największym stopniu mogą stracić w momencie nałożenia sankcji. Ozon to spółka zajmująca się m.in. płatnościami, Yandex zajmuje się usługami w Internecie, Aeroflot to spółka lotnicza, natomiast Sistema to spółka inwestycyjna. Sankcje oznaczają praktycznie uniemożliwienie działania tych spółek na rynkach zagranicznych, czy nawet możliwość zablokowania działalności w kraju. Poprzez ADR mamy możliwość handlu na wybranych rosyjskich spółkach: OZON.US czy YNDX.US.
Dzisiaj traciły niemal wszystkie spółki w indeksie RTS. Spadki były naprawdę silne, a indeks znalazł się najniżej od listopada 2020 roku. Źródło: Bloomberg
Ta publikacja handlowa jest informacyjna i edukacyjna. Nie jest rekomendacją inwestycyjną ani informacją rekomendującą lub sugerującą strategię inwestycyjną. W materiale nie sugerujemy żadnej strategii inwestycyjnej ani nie świadczymy usługi doradztwa inwestycyjnego. Materiał nie uwzględnia indywidualnej sytuacji finansowej, potrzeb i celów inwestycyjnych klienta. Nie jest też ofertą sprzedaży ani subskrypcji. Nie jest zaproszeniem do nabycia, reklamą ani promocją jakichkolwiek instrumentów finansowych. Publikację handlową przygotowaliśmy starannie i obiektywnie. Przedstawiamy stan faktyczny znany autorom w chwili tworzenia dokumentu. Nie umieszczamy w nim żadnych elementów oceniających. Informacje i badania oparte na historycznych danych lub wynikach oraz prognozy nie stanowią pewnego wskaźnika na przyszłość. Nie odpowiadamy za Twoje działania lub zaniechania, zwłaszcza za to, że zdecydujesz się nabyć lub zbyć instrumenty finansowe na podstawie informacji z tej publikacji handlowej. Nie odpowiadamy też za szkody, które mogą wynikać z bezpośredniego czy też pośredniego wykorzystania tych informacji. Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.