W marcu mogliśmy obserwować bardzo dynamiczną wyprzedaż na rynku akcji, która w przypadku indeksów w USA sięgnęła blisko 40%. Panika została jednak szybko powstrzymana, pomimo wciąż niepewnych skutków koronawirusa dla światowej gospodarki. Jednak należałoby się zastanowić co dalej, czy ostanie odreagowanie w kształcie litery V zapowiada atak na nowe maksima, a może kolejna fala wyprzedaży jeszcze przed nami?
Na poniższych wykresach została przedstawiona sytuacja na amerykańskim indeksie S&P500 na interwale dziennym. Spójrzmy na początek, jak wyglądały “końcówki” ostatnich większych bess. Spadki jakie obserwowaliśmy w latach 70, 80, 90, a także na początku nowego tysiąclecia wyglądały podobnie, jednak zupełnie inaczej niż te z jakimi mamy do czynienia obecnie. Przede wszystkim przecena trwała znacznie dłużej niż w 2020 roku, a zanim doszło do większego odreagowania, kurs wykonał coś na kształt niepełnego podwójnego dna. To znaczy, że zanim indeks wrócił do trendu zwyżkującego, notowania schodziły w rejony 70-80% pierwszej fali wzrostowej i dopiero rozpoczynał się właściwy ruch ku górze.
Zacznij inwestować już dziś, dzięki wielokrotnie nagradzanej platformie
Otwórz konto Pobierz aplikację mobilną Pobierz aplikację mobilnąUS500 interwał D1. Źródło: xStation5
Sytuacja wygląda jednak zupełnie inaczej jeśli weźmiemy pod uwagę dwie najświeższe bessy. O ile w przypadku 2008 roku mogliśmy mówić o globalnym kryzysie, tak koniec 2018 roku był jedynie chwilowym tąpnięciem, niemniej spadki były dotkliwe, przekroczyły wtedy 20% licząc od szczytów, dlatego również wzięliśmy ten przypadek pod uwagę. Jak się okazuje w przypadku ostatnich dwóch większych przecen, odbicie przybrało zupełnie inny kształt. Po osiągnięciu minimum, rynek ruszył w górę i nie wykonał żadnej większej korekty. W 2019 roku było to maksymalnie 38,2%, a w 2009 nawet mniej.
US500 interwał D1. Źródło: xStation5
Z kolei patrząc na to co dzieje się w tym roku, wykres przypomina najbardziej sytuację z 2009 lub 2019 roku, kiedy po dynamicznych spadkach doszło do równie dynamicznego odbicia w górę. Patrząc jedynie na wykres oraz przebieg ostatnich bess, można by wysnuć wniosek, że rynek akcji ma za sobą już dołek i teraz czekają nas tylko wyższe poziomy. Z tyłu głowy trzeba jednak mieć sytuację związaną z koronawirusem, która wcale nie wygląda najlepiej, jego skutki mogą być bardzo dotkliwe dla światowej gospodarki, dlatego też jest jeszcze za wcześnie aby stwierdzić, że marcowe minimum to już dołek tej bessy. Ponadto ostatnie zawirowania na rynku ropy naftowej również mogą prowadzić do dużej fali bankructw.
US500 interwał D1. Źródło: xStation5
Patrząc z kolei na wykres S&P500 (US500) tylko i wyłącznie pod względem aktualnej analizy technicznej, notowania wciąż znajdują się w trendzie spadkowym. Pod koniec ubiegłego tygodnia wzrosty zostały powstrzymane na wysokości kluczowej strefy oporowej przy poziomie 2900 pkt, skąd obserwujemy spadki. Wspomniana strefa wynika z kilku czynników. Analizując wykres pod względem fal, można zauważyć tworzącą się strukturę korekty prostej z równością fal A i C. Dodatkowo miejsce to jest potwierdzone przez wcześniejsze reakcje cenowe oraz mierzenie 61,8% ostatniej fali spadkowej. Dopóki kurs znajduje się poniżej, bazowym scenariuszem wydają się dalsze spadki. Dopiero wybicie strefy generowałoby spadki, wtedy też możliwy byłby ruch wzrostowy w kierunku kolejnego współczynnika Fibonacciego - 78,6%.
US500 interwał D1. Źródło: xStation5
Ta publikacja handlowa jest informacyjna i edukacyjna. Nie jest rekomendacją inwestycyjną ani informacją rekomendującą lub sugerującą strategię inwestycyjną. W materiale nie sugerujemy żadnej strategii inwestycyjnej ani nie świadczymy usługi doradztwa inwestycyjnego. Materiał nie uwzględnia indywidualnej sytuacji finansowej, potrzeb i celów inwestycyjnych klienta. Nie jest też ofertą sprzedaży ani subskrypcji. Nie jest zaproszeniem do nabycia, reklamą ani promocją jakichkolwiek instrumentów finansowych. Publikację handlową przygotowaliśmy starannie i obiektywnie. Przedstawiamy stan faktyczny znany autorom w chwili tworzenia dokumentu. Nie umieszczamy w nim żadnych elementów oceniających. Informacje i badania oparte na historycznych danych lub wynikach oraz prognozy nie stanowią pewnego wskaźnika na przyszłość. Nie odpowiadamy za Twoje działania lub zaniechania, zwłaszcza za to, że zdecydujesz się nabyć lub zbyć instrumenty finansowe na podstawie informacji z tej publikacji handlowej. Nie odpowiadamy też za szkody, które mogą wynikać z bezpośredniego czy też pośredniego wykorzystania tych informacji. Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.