Często podkreślam, że rynek walutowy nie reaguje na informacje w sposób liniowy. Inwestorzy mają dużo cierpliwości do rynku, do którego od dłuższego czasu mieli zaufanie, ale gdy tę cierpliwość stracą, trudno o to zaufanie znów walczyć. To ważne w kontekście wyzwań dla naszej gospodarki na bieżący rok.
Bieżący rok dla polskiej gospodarki nie będzie łatwy. Z jednej strony już teraz obserwujemy wysoką jak na nasze warunki inflację, z drugiej spowolnienie wzrostu. To oznacza, że dla Rady Polityki Pieniężnej skończył się okres płynięcia po spokojnych wodach, a wysokie fale uderzyły od razu z dwóch stron. Nie ma sensu teraz rozpamiętywać, czy może należało w ubiegłym roku podnieść stopy procentowe raz czy dwa razy. Kluczowe jest to, jak bank centralny zareaguje teraz. Jak na razie rynek ufa, że NBP, który przecież już raz okiełznał bardzo wysoką inflację, nie pozwoli na jej trwały wzrost powyżej celu inflacyjnego. Widać to zarówno na rynku walutowym, jak i na rynku długu, gdzie reakcje na skokowy wzrost inflacji były bardzo ograniczone. Jednak wczorajsza sesja, kiedy to złoty był wyraźnie słabszy niż niektóre waluty rynków wschodzących, powinna służyć za ostrzeżenie. Zbiegło się to w czasie z niefortunną wypowiedzią członka RPP, który uznał, że inflacja na poziomie 4,4% jest „w rozsądnych granicach”. Rada od dawna podkreśla swoją niechęć do podwyżek stóp procentowych i takie stanowisko może nawet spotkać się ze zrozumieniem w kontekście obaw o silne spowolnienie gospodarcze. Jednak to nie to samo, co nazwanie rozsądną inflacji niemal dwukrotnie powyżej celu. Rada powinna być obecną inflacją głęboko zaniepokojona, co więcej, powinna przedstawić rynkom alternatywne plany działania w różnych scenariuszach. Utrzymanie się inflacji powyżej 4% po pierwszym kwartale lub tylko nieznaczny jej spadek przy braku symptomów pogłębiającego się spowolnienia powinien oznaczać podwyżkę stóp procentowych. Taki sygnał byłby dla rynków potwierdzeniem, że cel inflacyjny nadal jest traktowany poważnie, a jednocześnie nie zmuszał Rady do podwyżki już teraz z ryzykiem pogłębienia spowolnienia. Cena za nonszalancję w sytuacji wysokiej inflacji może być bowiem wysoka.
Zacznij inwestować dziś lub wypróbuj darmowe konto treningowe
Załóż rachunek rzeczywisty WYPRÓBUJ KONTO TRENINGOWE Pobierz aplikację mobilną Pobierz aplikację mobilnąNie licząc Wielkiej Brytanii znamy już dane o styczniowej sprzedaży samochodów z 10 największych rynków i patrząc na koniunkturę z tej perspektywy możemy powiedzieć, że tak źle nie było od dawna, a dokładnie od sierpnia 2015 roku. Roczna dynamika sprzedaży to -15%, a to oznacza najgłębszy spadek od stycznia 2009 roku. Co więcej, w relacji do stycznia 2018 sprzedaż jest niższa o ponad 20%. Spośród wszystkich ważniejszych rynków sprzedaż wzrosła jedynie w Rosji, podczas gdy w Chinach spadek przekroczył 20%, a wydaje się, że wpływ wirusa odzwierciedlony zostanie pełniej dopiero w danych za luty.
Dziś na rynek wracają inwestorzy z USA. O 14:30 opublikowany zostanie indeks aktywności biznesowej nowojorskiego Fed, pierwszy taki indeks za luty. Wcześniej, bo o 10:30 poznamy dane z brytyjskiego rynku pracy. Złoty zaczyna dzień od przeceny. O 8:35 dolar kosztuje 3,9395 złotego, euro 4,2684 złotego, frank 4,0205 złotego, zaś funt 5,1214 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB
przemyslaw.kwiecien@xtb.pl
Ta publikacja handlowa jest informacyjna i edukacyjna. Nie jest rekomendacją inwestycyjną ani informacją rekomendującą lub sugerującą strategię inwestycyjną. W materiale nie sugerujemy żadnej strategii inwestycyjnej ani nie świadczymy usługi doradztwa inwestycyjnego. Materiał nie uwzględnia indywidualnej sytuacji finansowej, potrzeb i celów inwestycyjnych klienta. Nie jest też ofertą sprzedaży ani subskrypcji. Nie jest zaproszeniem do nabycia, reklamą ani promocją jakichkolwiek instrumentów finansowych. Publikację handlową przygotowaliśmy starannie i obiektywnie. Przedstawiamy stan faktyczny znany autorom w chwili tworzenia dokumentu. Nie umieszczamy w nim żadnych elementów oceniających. Informacje i badania oparte na historycznych danych lub wynikach oraz prognozy nie stanowią pewnego wskaźnika na przyszłość. Nie odpowiadamy za Twoje działania lub zaniechania, zwłaszcza za to, że zdecydujesz się nabyć lub zbyć instrumenty finansowe na podstawie informacji z tej publikacji handlowej. Nie odpowiadamy też za szkody, które mogą wynikać z bezpośredniego czy też pośredniego wykorzystania tych informacji. Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.