Bieżący tydzień na walutach zaczął się nieco niemrawo, za to na rynkach akcji po ubiegłotygodniowej przecenie widzimy zdecydowane odreagowanie. Dotyczy to szczególnie Wall Street, gdzie rozpoczął się sezon publikacji wyników kwartalnych. Dziś rozpoczyna się unijny szczyt w Brukseli, który najprawdopodobniej nie przyniesie rozstrzygnięcia ws. Brexitu.
Wczorajsze wzrosty na Wall Street były naprawdę imponujące: S&P500 zyskał 2,15%, zaś technologiczny Nasdaq100 blisko 3%, głównie w reakcji na świetne wyniki kwartalne spółek. Gwiazdą był Netflix, który po słabym raporcie za drugi kwartał tym razem zaskoczył zdecydowanie na plus, zarówno w kwestii wyników jak i przyrostu subskrybentów, a w konsekwencji jego akcje w handlu posesyjnym drożały nawet o 15%. Dla wielu inwestorów wyniki Netflixa miały być pewnego rodzaju sprawdzianem, czy hossa na spółkach technologicznych nie zaszła aby zbyt daleko, dlatego też raport został tak pozytywnie odebrany. W indeksie DJIA30 mamy już 6 raportów i w każdym przypadku spółki pokazały wyższe od oczekiwań zyski (co akurat na Wall Street jest normą), zaś w 4 przypadkach również wyższe przychody – pod tym względem rozczarował nieco np. IBM. Ogólnie jednak start sezonu jest mocny i wpisuje się w sytuację na wykresie S&P500, gdzie po mocnych spadkach z ubiegłego tygodnia odbicie od wsparcia na poziomie 2700 pkt. było tak czy owak realnym scenariuszem. Nie musi to jednak oznaczać definitywnego końca korekty, te bowiem na Wall Street w przeszłości trwały dłużej, wiele zależeć będzie od tego, czy inne spółki dotrzymają kroku Netflixowi i bankom, które już podały wyniki. Globalne rynki korzystają z pozytywnego sentymentu na Wall Street, ale nie jest powiedziane, że tak będzie cały czas. W ostatnich kwartałach wyniki spółek spoza USA generalnie odstawały w dół, toteż lepsze raporty na Wall Street nie muszą oznaczać końca kłopotów dla rynków europejskich.
Zacznij inwestować dziś lub wypróbuj darmowe konto treningowe
Załóż rachunek rzeczywisty WYPRÓBUJ KONTO TRENINGOWE Pobierz aplikację mobilną Pobierz aplikację mobilnąEuropa ma wiele swoich bólów głowy, co widać w ostatnim czasie choćby w notowaniach euro. W tym tygodniu kluczową kwestią jest Brexit i rozpoczynający się dziś unijny szczyt nie daje nadziei na porozumienie. Premier Wielkiej Brytanii Theresa May usłyszała od swoich doradców, że nie ma obecnie wystarczającej ilości głosów w parlamencie, aby przeforsować rozwiązanie zatrzymujące kraj w unii celnej na bliżej nieokreśloną przyszłość w celu uniknięcia fizycznej granicy w Irlandii. Posiedzenie rządu w tej kwestii tak naprawdę jedynie zaostrzyło stanowisko brytyjskich polityków, ewidentnie zatem nie jest to kurs, na który liczą unijni przywódcy. Co prawda w kuluarach mówi się o możliwym kolejnym szczycie w listopadzie, ale na razie wygląda na to, że zanim porozumienie zostanie podpisane, retoryka obydwu stron jeszcze się zaostrzy. Brak porozumienia oznaczałby chaos w stosunkach gospodarczych od marca przyszłego roku i byłby bardzo niekorzystny dla funta, ale też dla euro w relacji do innych walut.
Nieco rozczarowujące dane napłynęły wczoraj z Polski. Wzrost zatrudnienia we wrześniu wyniósł 3,2% r/r, zaś wynagrodzeń 6,7% - w obydwu przypadkach mniej niż oczekiwano i to pomimo korzystnej bazy odniesienia. Dzięki nieco niższej inflacji dochody odczuwalne nadal rosną w imponującym tempie (+8,1% r/r dla sektora przedsiębiorstw), ale jest to jednak pewne spowolnienie względem poprzednich miesięcy i będzie ono kontynuowane w ostatnim kwartale roku. Utrzyma to RPP przy stanowisku, aby nie zmieniać do końca 2019 roku stóp procentowych.
Dziś w kalendarzu sporo ciekawych raportów. W USA poznamy dane z rynku mieszkaniowego (14:30), zapasy paliw (16:30) i przede wszystkim zapis z ostatniego posiedzenia Fed (20:00). Ten ostatni może rzucić więcej światła na to, jak Fed zapatruje się na kolejne podwyżki stóp procentowych. W Wielkiej Brytanii poznamy dane o inflacji (10:30), zaś w Polsce dane o produkcji i cenach producenta (10:00). Poniedziałek rozpoczynamy od umiarkowanej przeceny złotego, ale nie są to duże ruchy. O 9:10 euro kosztuje 4,2875 złotego, dolar 3,7071 złotego, frank 3,7426 złotego, zaś funt 4,8889 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFAGłówny Ekonomista XTB
przemyslaw.kwiecien@xtb.pl
Ta publikacja handlowa jest informacyjna i edukacyjna. Nie jest rekomendacją inwestycyjną ani informacją rekomendującą lub sugerującą strategię inwestycyjną. W materiale nie sugerujemy żadnej strategii inwestycyjnej ani nie świadczymy usługi doradztwa inwestycyjnego. Materiał nie uwzględnia indywidualnej sytuacji finansowej, potrzeb i celów inwestycyjnych klienta. Nie jest też ofertą sprzedaży ani subskrypcji. Nie jest zaproszeniem do nabycia, reklamą ani promocją jakichkolwiek instrumentów finansowych. Publikację handlową przygotowaliśmy starannie i obiektywnie. Przedstawiamy stan faktyczny znany autorom w chwili tworzenia dokumentu. Nie umieszczamy w nim żadnych elementów oceniających. Informacje i badania oparte na historycznych danych lub wynikach oraz prognozy nie stanowią pewnego wskaźnika na przyszłość. Nie odpowiadamy za Twoje działania lub zaniechania, zwłaszcza za to, że zdecydujesz się nabyć lub zbyć instrumenty finansowe na podstawie informacji z tej publikacji handlowej. Nie odpowiadamy też za szkody, które mogą wynikać z bezpośredniego czy też pośredniego wykorzystania tych informacji. Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.