Ostatni dzień tygodnia handlu na międzynarodowych rynkach finansowych przynosi podwyższoną dynamikę zmian notowań poszczególnych instrumentów, w związku z wczorajszym wystąpieniem prezesa Rezerwy Federalnej, Jerome Powella. Wypowiedzi tego bankiera są dla rynków o tyle ważne, że w dużej mierze obrazują one stanowisko w sprawie polityki monetarnej amerykańskiego FEDu, który zalicza się do najważniejszych banków centralnych.
Wydźwięk komentarzy Powella wygłoszonych podczas spotkania Kluby Ekonomicznego w Nowym Jorku można potraktować mieszanie. Z jednej strony usłyszeliśmy komentarze wskazujące na to, że inflacja pozostaje zbyt wysoka, a lepsze odczyty makro obrazujące stan gospodarki USA mogą zachęcać do dalszego zacieśniania. Dobitnie wykazało to zwłaszcza jedno zdanie, a mianowicie: „Nie wydaje się, aby obecna polityka była zbyt restrykcyjna”.
Zacznij inwestować już dziś, dzięki wielokrotnie nagradzanej platformie
Otwórz konto Pobierz aplikację mobilną Pobierz aplikację mobilnąZ drugiej jednak strony, ta narracja z dużym prawdopodobieństwem nie odnosi się do przyszłej decyzji Rezerwy zaplanowanej na 1 listopada. Na ten moment nie wydaje się, aby FED dokonał kolejnej podwyżki w najbliższym czasie. Dane makro nie wykazują jeszcze ewidentnej presji w gospodarce (mimo lepszej sprzedaży detalicznej), chociaż na tej płaszczyźnie dużo do powiedzenia może mieć w przyszłości ropa naftowa, która zyskuje na fali eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie. ”Czarne złoto” jest ważnym czynnikiem kreującym presję inflacyjną i to może być ważny aspekt, na który w przyszłości będą patrzeć rynki.
Sam Powell również dodaje, że obecny poziom zacieśniania tworzy mix, w którym trzeba ostrożnie podejmować przyszłe decyzje, aby nie zdusić gospodarki zbyt mocno. Warto również pamiętać, że FED w walce z inflacją ma „sojusznika”, a mianowicie zwyżkujące rentowności amerykańskich papierów dłużnych, które jak to powiedział sam bankier, mogą zmniejszyć potrzebę wyższych stóp procentowych.
Złoty dzisiaj osłabia się o poranku, choć ruchy nie są tak silne. Na szerokim rynku najgorzej radzą sobie obecnie waluty Antypodów oraz funt brytyjski (po niższych danych o sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii). Nieco lepiej zachowuje się dolar kanadyjski. Za dolara po godzinie 10:45 płaciliśmy 4,2160 zł, za euro 4,4643 zł, za franka 4,7319 zł, za funta 5,1095 zł.
Mateusz Czyżkowski
Analityk Rynków Finansowych XTB
Ta publikacja handlowa jest informacyjna i edukacyjna. Nie jest rekomendacją inwestycyjną ani informacją rekomendującą lub sugerującą strategię inwestycyjną. W materiale nie sugerujemy żadnej strategii inwestycyjnej ani nie świadczymy usługi doradztwa inwestycyjnego. Materiał nie uwzględnia indywidualnej sytuacji finansowej, potrzeb i celów inwestycyjnych klienta. Nie jest też ofertą sprzedaży ani subskrypcji. Nie jest zaproszeniem do nabycia, reklamą ani promocją jakichkolwiek instrumentów finansowych. Publikację handlową przygotowaliśmy starannie i obiektywnie. Przedstawiamy stan faktyczny znany autorom w chwili tworzenia dokumentu. Nie umieszczamy w nim żadnych elementów oceniających. Informacje i badania oparte na historycznych danych lub wynikach oraz prognozy nie stanowią pewnego wskaźnika na przyszłość. Nie odpowiadamy za Twoje działania lub zaniechania, zwłaszcza za to, że zdecydujesz się nabyć lub zbyć instrumenty finansowe na podstawie informacji z tej publikacji handlowej. Nie odpowiadamy też za szkody, które mogą wynikać z bezpośredniego czy też pośredniego wykorzystania tych informacji. Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.