Wczorajsze dane z największych rozwiniętych gospodarek były jednoznaczne – mamy stopniowe spowolnienie gospodarcze. Nie jest to oczywiście recesja i wcale nie musi do niej dojść, ale pokazuje to, że wpływ bezprecedensowej stymulacji okaże się prawdopodobnie przejściowy.
Mowa o indeksach PMI za wrzesień, które wczoraj firma Markit opublikowała dla największych gospodarek – USA, strefy euro oraz Wielkiej Brytanii. Obraz jest jednoznaczny – jest gorzej. W kalendarzach ekonomicznych mamy same czerwone pola, a to oznacza negatywne zaskoczenia. Również każdy wskaźnik – dla usług i przemysłu – dla każdego z wymienionych obszarów (a dodatkowo niezależnie dla Francji i Niemiec) był niżej niż miesiąc temu. Ktoś powie – ale przecież to nadal wysokie wartości. Według definicji PMI każda wartość powyżej 50 pkt. to wzrost, a wszystkie wskaźniki ten warunek spełniły (ba, większość z nich była powyżej 55 pkt., co w oznacza bardzo przyzwoity wzrost). Jednak ekonomiści wiedzą, że liczy się tendencja. Na początku 2018 roku wskaźniki też były wysoko – dużo mówiło się o nowych ożywieniu, aby skończyło się na wyraźnym spowolnieniu skutkującym wznowieniem dodruku w Europie i USA. Teraz może być podobnie – konsekwentnie podkreślam, że w wyniku interwencjonizmu obserwujemy nadwyżkę popytu nad podażą, ale z wielu powodów podaż nie może jej w pełni wykorzystać, co skutkuje wzrostem cen, co z kolei z czasem osłabia popyt i może doprowadzić do spowolnienia, jeśli w pewnym momencie popyt spadnie poniżej starającej się nadrobić zaległości podaży.
Zacznij inwestować dziś lub wypróbuj darmowe konto treningowe
Załóż rachunek rzeczywisty WYPRÓBUJ KONTO TRENINGOWE Pobierz aplikację mobilną Pobierz aplikację mobilnąRynki jednak kompletnie zignorowały dane. Dlaczego? Można powiedzieć, że uwaga skupiona jest na Evergrande, gdzie po informacjach o „układzie” z lokalnymi wierzycielami rynek nabrał przekonania, że sprawa jest „załatwiona” – tak przynajmniej można odczytać nastroje. Nie do końca wydaje się to prawdą, bo spółka wczoraj nie wypłaciła kuponu od obligacji dolarowych (rozpoczął się zatem 30-dniowy okres, po którym dojdzie do oficjalnego bankructwa) oraz przestała płacić swoim pracownikom. Do tego rynkowe plotki mówią o przekazaniu lokalnym władzom dyspozycji przygotowania się na ewentualny upadek spółki. Czyżby zatem ta historia miała jeszcze wstrząsnąć rynkami?
Dziś rano takiego wstrząsu na razie nie widać. Jeśli nic się nie zmieni, inwestorzy skoncentrują się na popołudniowych wystąpieniach przedstawicieli Fed (14:45-16:00), w tym samego prezesa. O 9:20 euro kosztuje 4,6169 złotego, dolar 3,9344 złotego, frank 4,2547 złotego, zaś funt 5,3952 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB
przemyslaw.kwiecien@xtb.pl
Ta publikacja handlowa jest informacyjna i edukacyjna. Nie jest rekomendacją inwestycyjną ani informacją rekomendującą lub sugerującą strategię inwestycyjną. W materiale nie sugerujemy żadnej strategii inwestycyjnej ani nie świadczymy usługi doradztwa inwestycyjnego. Materiał nie uwzględnia indywidualnej sytuacji finansowej, potrzeb i celów inwestycyjnych klienta. Nie jest też ofertą sprzedaży ani subskrypcji. Nie jest zaproszeniem do nabycia, reklamą ani promocją jakichkolwiek instrumentów finansowych. Publikację handlową przygotowaliśmy starannie i obiektywnie. Przedstawiamy stan faktyczny znany autorom w chwili tworzenia dokumentu. Nie umieszczamy w nim żadnych elementów oceniających. Informacje i badania oparte na historycznych danych lub wynikach oraz prognozy nie stanowią pewnego wskaźnika na przyszłość. Nie odpowiadamy za Twoje działania lub zaniechania, zwłaszcza za to, że zdecydujesz się nabyć lub zbyć instrumenty finansowe na podstawie informacji z tej publikacji handlowej. Nie odpowiadamy też za szkody, które mogą wynikać z bezpośredniego czy też pośredniego wykorzystania tych informacji. Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.