Poniedziałek był spokojny, ale zarazem bardzo optymistyczny na rynkach. Notowania niemieckiego DAXa po raz kolejny odnotowały rekord, blisko rekordów było na Wall Street, zyskiwał złoty. Po raz kolejny rynek świętował… słabe dane z USA.
Podobnie jak w kwietniu, w maju przyrost zatrudnienia w USA okazał się nieco rozczarowujący. Wyniósł 559 tys. i choć był wyższy niż w poprzednim miesiącu (278 tys.), okazał się mniejszy od oczekiwań (660 tys.) i przede wszystkim od wartości, na którą wskazał publikowany dzień wcześniej raport ADP (978 tys. w samym sektorze prywatnym). Książkowa reakcja rynków byłaby pozytywna w czwartek (mocne dane) i negatywna w piątek (słabsze dane), ale stało się dokładnie odwrotnie! Dlaczego? Inwestorzy zdają sobie sprawę z tego, że wysokie wyceny rynkowe będą trudne do utrzymania bez nadzwyczajnej polityki Fed. Po wzroście inflacji ta stała się coraz trudniejsza do uzasadnienia, dlatego Fed uczynił z wzrostu zatrudnienia brakujący element. Mamy zatem paradoks, kiedy inwestorów cieszą gorsze dane.
Zacznij inwestować już dziś, dzięki wielokrotnie nagradzanej platformie
Otwórz konto Pobierz aplikację mobilną Pobierz aplikację mobilnąSwoją drogą, z punktu widzenia dochodów gospodarstw domowych (a zatem tego, co jest kluczowe dla procesów inflacyjnych) raport wcale nie był zły. Przede wszystkim nadal rosną wynagrodzenia i dzięki temu dochody z pracy są już wyższe o ponad 2,5% względem lutego 2020 (szczyt sprzed pandemii) mimo iż zatrudnienie pozostaje o kilka milionów mniejsze. Wszystko wskazuje na to, że wzrost zatrudnienia hamowany jest poprzez hojnie rozdawane zasiłki dla bezrobotnych. W efekcie z jednej strony gospodarstwa domowe dysponują rekordowymi sumami pieniędzy, a z drugiej Fed utrzymuje, że gospodarka jest w kryzysie i potrzebuje wsparcia. W tej sytuacji oczy zwrócone będą na kolejne dane o inflacji, które poznamy już w ten czwartek – na sześć dni przed czerwcową decyzją Fed.
Wtorkowy poranek przynosi niewielkie umocnienie dolara, ale bez istotnej zmiany na rynku obligacji trudno oczekiwać tu dużego ruchu. Kalendarz ekonomiczny wygląda dość spokojnie, główna pozycja to dane o handlu zagranicznym USA (14:30). O 7:40 euro kosztuje 4,4705 złotego, dolar 3,6696 złotego, frank 4,0858 złotego, zaś funt 5,1962 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB
przemyslaw.kwiecien@xtb.pl
Ta publikacja handlowa jest informacyjna i edukacyjna. Nie jest rekomendacją inwestycyjną ani informacją rekomendującą lub sugerującą strategię inwestycyjną. W materiale nie sugerujemy żadnej strategii inwestycyjnej ani nie świadczymy usługi doradztwa inwestycyjnego. Materiał nie uwzględnia indywidualnej sytuacji finansowej, potrzeb i celów inwestycyjnych klienta. Nie jest też ofertą sprzedaży ani subskrypcji. Nie jest zaproszeniem do nabycia, reklamą ani promocją jakichkolwiek instrumentów finansowych. Publikację handlową przygotowaliśmy starannie i obiektywnie. Przedstawiamy stan faktyczny znany autorom w chwili tworzenia dokumentu. Nie umieszczamy w nim żadnych elementów oceniających. Informacje i badania oparte na historycznych danych lub wynikach oraz prognozy nie stanowią pewnego wskaźnika na przyszłość. Nie odpowiadamy za Twoje działania lub zaniechania, zwłaszcza za to, że zdecydujesz się nabyć lub zbyć instrumenty finansowe na podstawie informacji z tej publikacji handlowej. Nie odpowiadamy też za szkody, które mogą wynikać z bezpośredniego czy też pośredniego wykorzystania tych informacji. Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.