Podsumowanie dnia – Szalejące rentowności nie przeszkadzają giełdowym bykom

Potencjalnie możemy doświadczać punktu zwrotnego na rynku akcji. Dzisiaj w momencie, kiedy większość inwestorów powróciła na rynek obserwujemy wyraźne odbicie na większości rynków. Sesja w Europie była mieszana, po wczorajszej równie mieszanej sesji na Wall Street. Mimo to od wczorajszego dołka na Nasdaqu udało się odbić o ok. 3%. Co ciekawe, nastroje inwestorów według badania AAII wskazują, że są one bardzo negatywne. Obecna sytuacja przypomina końcówkę roku 1990, kiedy również doszło do szoku na rynku ropy naftowej, ale ostatecznie kilka miesięcy później Wall Street znalazło się wyżej, a inflacja zaczęła odpuszczać.

Warto zauważyć, że odbijają spółkiz grupy FAANG. Dzisiaj po sesji na Wall Street zaczynamy publikacją Netflixa. Dobre wyniki wszystkich technologicznych spółek pokażą, że rosnące rentowności wcale nie są straszne wynikom finansowym najważniejszych spółek na świecie.

Rosnące rentowności nie wywołują strachu na rynku nieruchomości. Dane dotyczące rozpoczętych budów domów oraz wydanych pozwoleń pokazują lekkie odbicie w marcu w porównaniu do lutego, nawet pomimo znacznego wzrostu oprocentowania kredytów hipotecznych.

Rosnące rentowności to efekt komentarzy ze strony Fed. Bullard wskazał wczoraj, że nie wykluczałby nawet podwyżki o 75 punktów bazowych, gdyby inflacja wykazywała chęć dalszego silnego wzrostu. Jest oczywiście „hiper” jastrzębiem, ale jednocześnie mówi, że nie jest to jego bazowy scenariusz. Z kolei znany „gołąb” Evans mówi, że stopy procentowe wzrosną powyżej neutralnej i wskazuje, że dzięki kilku podwyżkom o 50 pb, stopa może wzrosnąć powyżej neutralnej (2,4%) jeszcze w tym roku. Jednocześnie mówi on jeszcze, że redukcja bilansu powinna być bardzo uważna, co najprawdopodobniej sugeruje raczej spokojne podejście, które nie powinno zaszkodzić Wall Street.

Sporo działo się na rynku surowców. Wzrost rentowności 10 letnich do 2,91% oraz 15 i 30 letnich powyżej 3% doprowadził do cofnięcia złota, od wczoraj z okolic 2000 USD do okolic 1950 USD dzisiaj. Mamy pierwsze tak poważne załamanie trendu wzrostowego od początku kwietnia i tak dużą korektę spadkową od końca marca.

Potężne spadki miały dzisiaj miejsce na rynku ropy naftowej. Oba benchmarki traciły ponad 5%, co może być związane z tym, że rynek raczej już nie obawia się natychmiastowego banu na import rosyjskiej ropy. Zdaniem wielu ekspertów mogłoby to doprowadzić do gigantycznego szoku podażowego i wg JP Morgan wzrostu cen do 185 USD za baryłkę.

Mocno tracił dzisiaj gaz, po tym jak wczoraj cena w USA osiągnęła 8 USD MMBTU, ze względu na zwiększone zapotrzebowanie w związku z niskimi temperaturami. Rynek jednak nie obawia się nagłego zamknięcia kurka z gazem przez Rosję (choć wiele krajów nie chce płacić rublami) i jednocześnie oczekuje się zwiększenia produkcji w USA i niższego globalnego zapotrzebowania, głównie ze względu na konflikt w Europie.