W ostatnich latach polityka celna Stanów Zjednoczonych przeszła poważną transformację. Z kraju bardzo otwartego pod względem handlowym, Stany Zjednoczone stawały się coraz bardziej zamknięte, co uległo intensyfikacji w ostatnich miesiącach. Po powrocie Donalda Trumpa do Białego Domu, amerykańska administracja zdecydowanie podniosła cła na importowane towary z niemal każdego rejonu na świecie. Obecnie średnia stawka celna na produkty sprowadzane do USA wzrosła z 2,3% w 2024 roku do 13,3% w 2025 roku. Wzrost ten obejmuje zarówno cła sektorowe (np. 25% na samochody, 50% na stal i aluminium), jak i tzw. cła wzajemne, czyli stawki wyrównawcze wobec partnerów handlowych, a także specjalne taryfy na Chiny i wybrane produkty z Kanady i Meksyku. Choć 9 lipca miał minąć termin zawieszenia ceł wzajemnych, Donald Trump informuje, że przedłuża okres negocjacji do 1 sierpnia i podkreśla, że kraje, które nie osiągną porozumienia handlowego z USA, będą musiały się liczyć ze znacznym wzrostem ceł.
Możliwe scenariusze dalszej wojny handlowej
Ekonomiści Bloomberg Economics przedstawili trzy możliwe scenariusze dalszego rozwoju polityki celnej USA:
Zacznij inwestować już dziś, dzięki wielokrotnie nagradzanej platformie
Otwórz konto Pobierz aplikację mobilną Pobierz aplikację mobilnąScenariusz bazowy
W tym wariancie większość obecnych taryf celnych zostaje utrzymana, a dodatkowo wprowadzane są nowe cła sektorowe, np. 25% na farmaceutyki. Średnia stawka celna rośnie do 15,5%. Oczekiwany jest spadek importu do USA o 23%, a wpływy z ceł mogą przekroczyć 2,8 bln USD w ciągu dekady. Skutkiem ubocznym będzie spadek amerykańskiego PKB o 1,9% w ciągu 2-3 lat oraz wzrost cen o 1,1%. Nowe wyższe stawki celne na farmaceutyki to negatywna informacja dla krajów europejskich, nie tylko tych w UE, ale również dla Szwajcarii, która jest dużym eksporterem produktów farmaceutycznych.
Scenariusz wysokich ceł
W tym wariancie USA wdrażają wszystkie zapowiedziane podwyżki, w tym wysokie taryfy celne sektorowe i radykalne podniesienie ceł wyrównawczych (np. 50% na UE, 34% na Chiny). Średnia stawka celna sięga 28%. Import do USA spada aż o 42%, a wpływy z ceł rosną do 3,7 bln USD. Amerykańska gospodarka doświadcza silnego spowolnienia (spadek PKB o 3,7%) i wyraźnego wzrostu cen (2,2%), co grozi stagflacją. Jest to oczywiście scenariusz najgorszy z perspektywy rynków finansowych i jednocześnie może prowadzić do dalszej chęci odchodzenia od amerykańskiego dolara jako waluty rezerwowej. W ostatnich tygodniach widać było, że jakiekolwiek niepewności dotyczące polityki handlowej USA zbiegały się z wyprzedażą amerykańskiej waluty. Dzisiaj jednak po weekendowym przedłużeniu okresu negocjacji, dolar amerykański zaczął umacniać się na szerokim rynku.
Scenariusz niskich ceł
W tym przypadku stawki celne zostają częściowo obniżone – średnia spada do 10,5%. Import maleje o 13%, wpływy z ceł sięgają 2,1 bln USD, a negatywny wpływ na PKB i inflację jest wyraźnie mniejszy (spadek PKB o 1,2%, wzrost cen o 0,7%). Warto wspomnieć, że w każdym scenariuszu ogólny wpływ ceł jest negatywny, ale obecnie utrzymywane 10% stawki ogólne są do zaakceptowania przez większość krajów na świecie. Jednym z problemów są jednak wysokie cła sektorowe, dotyczące cen niektórych towarów podstawowych jak aluminium i stal, czy samochody.
Co cła oznaczają dla polskiej gospodarki?
Polska, jako członek Unii Europejskiej, jest pośrednio dotknięta zmianami w amerykańskiej polityce celnej. W scenariuszu bazowym i wysokich ceł UE staje się jednym z głównych „celów” amerykańskich taryf – cła na eksport z UE do USA mogą przekroczyć nawet 25% lub 50%. Dla polskich firm eksportujących do USA (np. z branży motoryzacyjnej, chemicznej czy spożywczej) oznacza to:
- Wyższe koszty eksportu – polskie produkty stają się mniej konkurencyjne cenowo na rynku amerykańskim, co zmusza częściowo do obniżenia marż, chcąc utrzymać sprzedaż na dotychczasowym poziomie.
- Ryzyko spadku zamówień – amerykańscy importerzy mogą ograniczać zakupy z Polski na rzecz tańszych dostawców spoza UE.
- Możliwe działania odwetowe UE – Unia może odpowiedzieć własnymi cłami na towary z USA, co dodatkowo pogłębi globalne napięcia handlowe. W takim wypadku ucierpią klienci korzystający z amerykańskich produktów.
W dłuższej perspektywie, wzrost barier handlowych w USA może wpłynąć na spowolnienie wzrostu eksportu z Polski do Stanów Zjednoczonych oraz pośrednio osłabić dynamikę polskiej gospodarki. Choć polska gospodarka jest odporna na globalne zawirowania, warto pamiętać, że polskie przedsiębiorstwa są dostawcami dla innych europejskich firm, które eksportują na amerykańskie rynki. Najbardziej narażone są sektory silnie zorientowane na eksport poza UE oraz firmy korzystające z globalnych łańcuchów dostaw, gdzie USA są istotnym rynkiem zbytu lub źródłem komponentów.
Warto również wspomnieć, że cła odwetowe ze strony UE na USA mogłyby spowodować wzrost cen takich produktów jak elektronika, samochody, maszyny przemysłowe, samoloty czy również surowce energetyczne jak ropa i gaz. Dodatkowo bariery handlowe ze strony USA na inne państwa mogą również doprowadzić do tego, że przynajmniej przez jakiś czas polska stanie się rynkiem, na którym pojawią się produkty, które dotychczas trafiały do USA, co może doprowadzić do słabości producentów, którzy do tej pory skupiali się na sprzedaży jedynie na rynku lokalnym.
Ta publikacja handlowa jest informacyjna i edukacyjna. Nie jest rekomendacją inwestycyjną ani informacją rekomendującą lub sugerującą strategię inwestycyjną. W materiale nie sugerujemy żadnej strategii inwestycyjnej ani nie świadczymy usługi doradztwa inwestycyjnego. Materiał nie uwzględnia indywidualnej sytuacji finansowej, potrzeb i celów inwestycyjnych klienta. Nie jest też ofertą sprzedaży ani subskrypcji. Nie jest zaproszeniem do nabycia, reklamą ani promocją jakichkolwiek instrumentów finansowych. Publikację handlową przygotowaliśmy starannie i obiektywnie. Przedstawiamy stan faktyczny znany autorom w chwili tworzenia dokumentu. Nie umieszczamy w nim żadnych elementów oceniających. Informacje i badania oparte na historycznych danych lub wynikach oraz prognozy nie stanowią pewnego wskaźnika na przyszłość. Nie odpowiadamy za Twoje działania lub zaniechania, zwłaszcza za to, że zdecydujesz się nabyć lub zbyć instrumenty finansowe na podstawie informacji z tej publikacji handlowej. Nie odpowiadamy też za szkody, które mogą wynikać z bezpośredniego czy też pośredniego wykorzystania tych informacji. Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.