Wśród inwestorów wdarła się niepewność. Kolejny raz ją wywołującym jest przede wszystkim koronawirus. Dodatkowo świat finansowy nie wie w jaki sposób będzie rozwiązany problem inflacji. Czy powinniśmy szykować się na powtórkę sytuacji z września i października zeszłego roku?
Azja stanowiła wzór do naśladowania pod względem radzenia sobie z koronawirusem na świecie. W zasadzie nie tylko, gdyż na Antypodach życie toczyło się normalnie w momencie katastrofalnej sytuacji koronawirusa w Europie czy w Stanach Zjednoczonych. Program szczepień, pomimo tego, że nie przebiega tak dobrze jak życzyłyby sobie tego władze, odniósł pewien sukces na Starym oraz Nowym Kontynencie. Z kolei w Azji niski stopień wyszczepienia społeczeństwa oraz nowy wariant koronawirusa spowodował, że pandemia ponownie staje się problemem. Dzieje się tak ze względu na to, że radzenie sobie z tym problemem w tym rejonie jest zero-jedynkowe. Wiąże się to z mocnymi restrykcjami i ograniczeniami związanymi z mobilnością. Tak dzieje się w Chinach, gdzie zamyka się porty, zakazuje się lotów czy możliwość przejazdów między niektórymi rejonami. Już teraz obserwujemy, że Chiny radzą sobie coraz gorzej, biorąc pod uwagę silny spadek dynamiki produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej.
Dodatkowo wciąż mamy niepewność dotyczącą tego, co robić będą banki centralne. Z jednej strony świat nie chce zbyt szybkiej restrykcyjnej polityki monetarnej. Z drugiej strony zbyt dużą inflacja rodzi ryzyko powstania baniek, a następnie gwałtownych reakcji władz monetarnych. Oczywiście dobra komunikacja jest w stanie powstrzymać negatywne ruchy na rynku, ale do tego trzeba dużej wrażliwości oraz uwagi. Tymczasem inwestorzy obawiają się, że może dojść do podobnej sytuacji jak rok temu, kiedy to we wrześniu oraz w październiku Wall Street zaliczyło dwie duże korekty. Indeks S&P 500 spadł poniżej 100 sesyjnych średniej. Jednocześnie spadki te generowały sygnały odbicia. Jednak, jeśli teraz indeksy spadły przed normalizacją polityki monetarnej, istniałaby szansa na to, że spadki będą głębsze. Tak czy inaczej, do poziomów dołków z jesieni zeszłego roku brakuje naprawdę sporo, a główne indeksy z Wall Street pozostają wciąż bardzo blisko historycznych szczytów.
Na początku sesji na Wall Street obserwujemy raczej mieszane nastroje. Na godzinę 16:00 S&P 500 traci 0,55%, natomiast Nasdaq aż 0,77%. W Europie spadki w niektórych przypadkach sięgają ponad 1%. Indeks WIG20 na godzinę przed zamknięciem traci 0,7%, pomimo wzrostu indeksów naszego regionu.
Michał Stajniak
Starszy Analityk Rynków Finansowych
XTB
Komentarz Giełdowy: Wall Street czeka na wyniki, Warszawa rośnie po danych z przemysłu
PULS GPW: Polska giełda łapie oddech
PILNE: Duży wzrost produkcji przemysłowej w Polsce! 📈🏭
Wykres dnia - JP225 (20.10.2025)
Ta publikacja handlowa jest informacyjna i edukacyjna. Nie jest rekomendacją inwestycyjną ani informacją rekomendującą lub sugerującą strategię inwestycyjną. W materiale nie sugerujemy żadnej strategii inwestycyjnej ani nie świadczymy usługi doradztwa inwestycyjnego. Materiał nie uwzględnia indywidualnej sytuacji finansowej, potrzeb i celów inwestycyjnych klienta. Nie jest też ofertą sprzedaży ani subskrypcji. Nie jest zaproszeniem do nabycia, reklamą ani promocją jakichkolwiek instrumentów finansowych. Publikację handlową przygotowaliśmy starannie i obiektywnie. Przedstawiamy stan faktyczny znany autorom w chwili tworzenia dokumentu. Nie umieszczamy w nim żadnych elementów oceniających. Informacje i badania oparte na historycznych danych lub wynikach oraz prognozy nie stanowią pewnego wskaźnika na przyszłość. Nie odpowiadamy za Twoje działania lub zaniechania, zwłaszcza za to, że zdecydujesz się nabyć lub zbyć instrumenty finansowe na podstawie informacji z tej publikacji handlowej. Nie odpowiadamy też za szkody, które mogą wynikać z bezpośredniego czy też pośredniego wykorzystania tych informacji. Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.