Wczoraj byliśmy świadkami totalnego załamania brytyjskiego funta. Sytuacja poprawiła się od tego czasu, ale na rynku pojawiły się spekulacje, że może to nie być koniec słabości tej waluty. Czy funt zrówna się wartością z dolarem i w Polsce będziemy płacić tyle samo za wszystkie najważniejsze waluty świata?
Dolar, euro, frank i funt po 5 zł? Nie jest to tak nieprawdopodobne jak mogłoby się to wydawać jeszcze kilka miesięcy temu. W zasadzie za dolara oraz franka płacimy bardzo podobnie, z lekką przewagą po stronie franka. Euro nie jest tak silne jak dwie wspomniane waluty, co jest związane z podobnymi problemami z którymi również boryka się Polska – wysoka inflacja i niepewność energetyczna. Z kolei za funta płacimy nieco ponad 5,33 zł, choć jeszcze w poniedziałek było to blisko 5,10. Patrząc na ostatnie lata funt kosztował nawet poniżej bariery 5 zł, dlatego nie można wykluczać scenariusza, w którym za wszystkie najważniejsze waluty na świecie płacilibyśmy tyle samo. Oczywiście musiałoby dojść do stabilizacji dolara i franka i znacznego umocnienia euro, przy dalszej umiarkowanej deprecjacji funta. Przy tym wszystkim nie moglibyśmy również doświadczyć jakiejś ekstremalnej przeceny polskiego złotego, choć biorąc pod uwagę ostatnie plany rządu dotyczące podatków od zysków ekstremalnych, może to zniechęcić inwestorów zagranicznych do wejścia do Polski i przestraszyć tych dotychczasowych.
Zacznij inwestować dziś lub wypróbuj darmowe konto treningowe
Załóż rachunek rzeczywisty WYPRÓBUJ KONTO TRENINGOWE Pobierz aplikację mobilną Pobierz aplikację mobilnąNiemniej obecnie uwaga inwestorów kieruje się w kierunku funta. Para GBPUSD potencjalnie ma szanse na osiągnięcie parytetu, choć w tym wypadku musielibyśmy szukać dalszej siły po stronie amerykańskiego dolara. Bank Anglii nie zaskoczył pozytywnie wczorajszym oświadczeniem – wskazał jedynie, że respektuje politykę rządu i celem samego banku jest stabilizacja poziomu cen i w tym wypadku nie zawaha się przed kolejnymi podwyżkami. Oczekiwania na podwyżki spadły z 200 punktów bazowych na 150 punktów bazowych na listopadowe posiedzenie. Do tego wszystkiego nie mieliśmy również wspomnienia o interwencji walutowej. Okazuje się, że Bank Anglii nie interweniował na rynku od początku lat 90 i poziom rezerw walutowych zmniejsza się sukcesywnie od 2 lat i nie jest wystarczający na tyle, aby na stale wesprzeć funta w tych trudnych czasach. Dla porównania rezerwy w Polsce są ok. 50 mld USD wyższe niż w Wielkiej Brytanii, która jest oczywiście zdecydowanie większą gospodarką.
Na ten moment GBPUSD notowany jest nieco powyżej 1,0800 i sam funt jest drugą najsilniejszą walutą w G10. Dolar traci na rynku średnio 0,5%. Z kolei w Polsce za dolara musimy płacić 4,9266 zł, za euro 4,7607 zł, za funta 5,3271 zł, za franka 4,9827 zł.
Michał Stajniak
Starszy Analityk Rynków Finansowych
XTB
michal.stajniak@xtb.pl
Ta publikacja handlowa jest informacyjna i edukacyjna. Nie jest rekomendacją inwestycyjną ani informacją rekomendującą lub sugerującą strategię inwestycyjną. W materiale nie sugerujemy żadnej strategii inwestycyjnej ani nie świadczymy usługi doradztwa inwestycyjnego. Materiał nie uwzględnia indywidualnej sytuacji finansowej, potrzeb i celów inwestycyjnych klienta. Nie jest też ofertą sprzedaży ani subskrypcji. Nie jest zaproszeniem do nabycia, reklamą ani promocją jakichkolwiek instrumentów finansowych. Publikację handlową przygotowaliśmy starannie i obiektywnie. Przedstawiamy stan faktyczny znany autorom w chwili tworzenia dokumentu. Nie umieszczamy w nim żadnych elementów oceniających. Informacje i badania oparte na historycznych danych lub wynikach oraz prognozy nie stanowią pewnego wskaźnika na przyszłość. Nie odpowiadamy za Twoje działania lub zaniechania, zwłaszcza za to, że zdecydujesz się nabyć lub zbyć instrumenty finansowe na podstawie informacji z tej publikacji handlowej. Nie odpowiadamy też za szkody, które mogą wynikać z bezpośredniego czy też pośredniego wykorzystania tych informacji. Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.