Sytuacja na Bliskim Wschodzie rozwija się bardzo dynamicznie. Po kilku dniach izraelskich nalotów i irańskiego ostrzeliwania mamy włączenie się do akcji USA, które zbombardowały trzy irańskie lokalizacje. Mimo wszystko na rynkach obserwujemy bardzo spokojną reakcję.
Już przed weekendem wiele wskazywało na taki obrót spraw, gdyż prezydent Trump wzywał Teheran do bezwarunkowej kapitulacji i formalnie dał sobie 2 tygodnie na decyzję odnośnie ewentualnego zaangażowania militarnego. Była to jednak tylko zasłona dymna, gdyż już po 2 dniach bombowce uderzyły w 3 miejsca, w których Iran pracował na bronią nuklearną. Prezydent USA obwieścił sukces, ale oczywiście od razu pojawiły się pytania: co dalej?
Zacznij inwestować już dziś, dzięki wielokrotnie nagradzanej platformie
Otwórz konto Pobierz aplikację mobilną Pobierz aplikację mobilnąOd początku najbardziej bolesną bezpośrednią konsekwencją byłaby próba blokady cieśniny Ormuz przez Iran. To nie tylko zakłóciłoby logistykę rynku ropy, ale także gazu ziemnego czy nawozów, wywołując potencjalnie silny impuls inflacyjny. Od początku jednak także taki ruch wydawał się dość mało prawdopodobny i teraz – choć formalnie irański parlament wydał zgodę na blokadę, nadal wydaje się ona mało prawdopodobna. Wynika to z układu interesów. Chiny, główny sojusznik Teheranu, poniosłyby bardzo wysokie koszty blokady będąc jedynym istotnym importerem irańskiej ropy, ale także będąc importerem ropy i gazu z innych krajów zatoki. Zatem pomijając już katastrofalne skutki dla samego Iranu, ten argument wydaje się wystarczający.
Mimo wszystko reakcja rynków może wydawać się zbyt optymistyczna, wręcz lekceważąca. Teheran może nie odpowiedzieć na naloty USA równie spektakularnie – bo może nie mieć do tego zasobów, ale może utrudniać globalnej społeczności funkcjonowanie od strony gospodarczej. Już teraz koszty logistyki przez cieśninę znacznie wzrosły choćby ze względu na skok cen ubezpieczeń. Jeśli będzie dochodzić do „incydentów”, może to przełożyć się na bardziej długotrwały wzrost cen i zakłócenia w łańcuchach dostaw – coś z czym i tak mamy już do czynienia po wyciszonej ale nie zakończonej wywołanej przez Trumpa wojnie celnej.
Rynek zatem wyczekuje odpowiedzi Teheranu, ale może jej w najbliższym czasie nie dostać. Być może znudzeni inwestorzy przejdą do kolejnego tematu, ale zaogniony konflikt będzie kolejnym elementem stopniowego procesu deglobalizacji.
Choć uwaga jest w pełni na razie na kwestiach geopolitycznych, dziś przed nami dość ciekawy kalendarz makroekonomiczny. Poznamy zestaw wstępnych danych PMI, rano z Europy, popołudniem zaś z USA. O godzinie 9:05 w poniedziałek euro kosztuje 4,27 złotego, dolar 3,71 złotego, frank 4,55 złotego, zaś funt 4,99 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB
przemyslaw.kwiecien@xtb.pl
Ta publikacja handlowa jest informacyjna i edukacyjna. Nie jest rekomendacją inwestycyjną ani informacją rekomendującą lub sugerującą strategię inwestycyjną. W materiale nie sugerujemy żadnej strategii inwestycyjnej ani nie świadczymy usługi doradztwa inwestycyjnego. Materiał nie uwzględnia indywidualnej sytuacji finansowej, potrzeb i celów inwestycyjnych klienta. Nie jest też ofertą sprzedaży ani subskrypcji. Nie jest zaproszeniem do nabycia, reklamą ani promocją jakichkolwiek instrumentów finansowych. Publikację handlową przygotowaliśmy starannie i obiektywnie. Przedstawiamy stan faktyczny znany autorom w chwili tworzenia dokumentu. Nie umieszczamy w nim żadnych elementów oceniających. Informacje i badania oparte na historycznych danych lub wynikach oraz prognozy nie stanowią pewnego wskaźnika na przyszłość. Nie odpowiadamy za Twoje działania lub zaniechania, zwłaszcza za to, że zdecydujesz się nabyć lub zbyć instrumenty finansowe na podstawie informacji z tej publikacji handlowej. Nie odpowiadamy też za szkody, które mogą wynikać z bezpośredniego czy też pośredniego wykorzystania tych informacji. Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.