Po piątkowych danych ze Stanów Zjednoczonych inwestorzy zaczęli spekulować, kiedy Fed rozpocznie nie tyle dyskusje, co właściwy tapering programu QE. Do tego wszystkiego widzimy rosnącą ilość przypadków koronawirusa na świecie, która na nowo może przytłumić obecne ożywienie gospodarcze stymulowane ogromnymi działaniami ze strony banków centralnych. Patrząc na skale tych działań, czy tapering programu QE faktycznie może w większym stopniu wpłynąć na rynek akcji?
Dane z amerykańskiego rynku pracy pokazują znaczący progres na rynku pracy. To co teoretycznie Fed chciał zobaczyć przed rozpoczęciem normalizacji polityki monetarnej. Warto przypomnieć, żę ultra-luźna polityka monetarna, skupy aktywów na niemal nieograniczoną skalę trwają od marca zeszłego roku. Warto jednak zwrócić uwagę, że Fed tak naprawdę nie zdefiniował pojęcia znacznego progresu. Nie wiadomo, czy chodzi o trend w zatrudnieniu czy o powrót do poziomu zatrudnienia sprzed pandemii, czy może o kilka wskaźników naraz, wliczając w to stopę partycypacji. Nie da się ukryć, że sytuacja w USA w porównaniu do innych gospodarek na świecie wygląda naprawdę dobrze, przynajmniej patrząc na dane gospodarcze. Pod względem koronawirusa jest zupełnie inaczej. Stany Zjednoczone wciąż są liderem pod względem ilości nowych przypadków, co powoduje, że faktycznie duża część ludzi może bać się powrotu do pracy, co stopuje większy stopień ożywienia gospodarczego. Z drugiej strony, nawet jeśli dojdzie do faktycznego taperingu, to prawdopodobnie nie doświadczymy podobnej sytuacji, jak było to w 2013 roku, kiedy to wydarzenie to zostało nazwane taper tantrum. Obecnie skala programu QE jest kilkukrotnie większa niż wtedy i jego redukcja nie wpłynie znacząco na sytuację na rynku pod względem płynności. Oczywiście istnieje szansa na odbicie rentowności oraz większego zainteresowania długiem, który dostarczy nieco większych potencjalnych zysków, ale wciąż nie będą to takie wysokości, które doprowadzą do większych ruchów na giełdach. Patrząc na 2013 rok, czyli na okres „taper tantrum”, spadki na Wall Street nie były znaczące i po chwili indeksy ruszyły w górę, nawet pomimo faktycznego rozpoczęcia redukcji ówczesnego QE. Zdecydowanym przegranym było złoto, podobnie jak teraz. Straty sięgały kilkudziesięciu procent i tak naprawdę rozpoczął się silniejszy kilkudziesięciomiesięczny trend spadkowy na złocie, który zakończył się dopiero wraz z pierwszą podwyżką stóp procentowych w cyklu. Nie wykluczone, że taka sytuacja nastąpi również teraz, w szczególności, jeśli Fed faktycznie rozważny krok w kierunku normalizacji w tym roku.
Zacznij inwestować już dziś, dzięki wielokrotnie nagradzanej platformie
Otwórz konto Pobierz aplikację mobilną Pobierz aplikację mobilnąPod względem polskiego rynku warto zauważyć, że w ostatnich kilku sesjach notowane były nowe historyczne szczyty dla indeksu WIG. Z pewnością inwestorzy będą patrzyć w kierunku poziomu 70 tys. punktów, choć jednocześnie brak większej zmienności na rynkach zachodnich może powodować pewne obawy o rozpoczęcie korekty. WIG20 na godzinę 15:30 zyskiwał zaledwie 0,04%, DAX rósł o 0,27%, natomiast S&P 500 na starcie sesji rósł o 0,09%. Teoretycznie zmienność może wzrosnąć w okolicach godziny 17, kiedy przewidziane jest głosowanie w senacie w USA dotyczące programu infrastrukturalnego.
Michał Stajniak
Starszy Analityk Rynków Finansowych
XTB
Michal.stajniak@xtb.pl
Ta publikacja handlowa jest informacyjna i edukacyjna. Nie jest rekomendacją inwestycyjną ani informacją rekomendującą lub sugerującą strategię inwestycyjną. W materiale nie sugerujemy żadnej strategii inwestycyjnej ani nie świadczymy usługi doradztwa inwestycyjnego. Materiał nie uwzględnia indywidualnej sytuacji finansowej, potrzeb i celów inwestycyjnych klienta. Nie jest też ofertą sprzedaży ani subskrypcji. Nie jest zaproszeniem do nabycia, reklamą ani promocją jakichkolwiek instrumentów finansowych. Publikację handlową przygotowaliśmy starannie i obiektywnie. Przedstawiamy stan faktyczny znany autorom w chwili tworzenia dokumentu. Nie umieszczamy w nim żadnych elementów oceniających. Informacje i badania oparte na historycznych danych lub wynikach oraz prognozy nie stanowią pewnego wskaźnika na przyszłość. Nie odpowiadamy za Twoje działania lub zaniechania, zwłaszcza za to, że zdecydujesz się nabyć lub zbyć instrumenty finansowe na podstawie informacji z tej publikacji handlowej. Nie odpowiadamy też za szkody, które mogą wynikać z bezpośredniego czy też pośredniego wykorzystania tych informacji. Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.