Od dramatu do euforii – tak wyglądał wczorajszy dzień na rynkach. Wszystko za sprawą kontrowersyjnej decyzji Banku Anglii, który chcąc zapobiec efektowi domina wznowił… dodruk. Inwestorzy uznali to za oznakę słabości oraz zapowiedź działań innych banków.
Chaos na brytyjskim rynku ma miejsce od wyboru nowej premier, która zapowiedziała finansowane deficytem cięcia podatkowe na dużą skalę. W reakcji funt zaczął tonąć, a rentowności obligacji mocno rosnąć, przypominając bardziej rynek wschodzący niż kolebkę rynków finansowych. W tej sytuacji inwestorzy oczekiwali od Banku Anglii zdecydowanego działania – choć dokładnie tydzień temu podniósł on stopy o 50bp (do 2,25%) w tych nowych okolicznościach ruch ten postrzegany był jako zdecydowanie za mały. Oczekiwano kolejnej podwyżki na nadzwyczajnym posiedzeniu jako sygnału, że Bank przedłoży stabilność cen ponad ukłon wobec rządu. Podwyżki nie tylko nie było, ale Bank zapowiedział wczoraj… dodruk.
Zacznij inwestować dziś lub wypróbuj darmowe konto treningowe
Załóż rachunek rzeczywisty WYPRÓBUJ KONTO TRENINGOWE Pobierz aplikację mobilną Pobierz aplikację mobilnąJak to możliwe? Wyprzedaż na rynku obligacji zaczęła przybierać postać domina. Część funduszy, nie będąc w stanie sprostać wymogom w zakresie zabezpieczeń była zmuszona do pozbywania się obligacji, wywołując efekt domina. Bank Anglii był pod presją interwencji już od początku tygodnia i podjął te działania wczoraj. Zapowiedział interwencyjny skup długoterminowych obligacji do 14 października i jednocześnie odsunięcie programu zacieśnienia ilościowego na koniec października.
Bank podkreśla, że nie stoi to w sprzeczności z realizacją celu inflacyjnego, a program zacieśnienia (także ilościowego) będzie realizowany. Tworzy to jednak fatalne wrażenie, gdy to znowu bank centralny i znowu dodrukiem musi wybawiać polityków oraz rynki.
Rynek początkowo nie wiedział jak reagować na te doniesienia ale skończyło się euforią. Inwestorzy uznali, że raz jeszcze banki kapitulują, a dodruk to powrót globalnej hossy i słabszego dolara. Ta radość może być przedwczesna. Owszem, wywieszenie białej flagi przez Fed jest na jakimś etapie bardzo realnym scenariuszem, ale zdecydowanie nie jesteśmy w tym punkcie.
W efekcie prawdziwą karuzelę obserwowaliśmy też na rynku złotego. W pewnym momencie dolar kosztował ponad 5,05 złotego, dzień zakończyliśmy na 4,93. Presja jednak jest nadal duża, a dodatkowo złoty zaczął systematycznie tracić wobec euro (krajowe czynniki nie pomagają). Dziś przed nami wstępne dane o inflacji z Niemiec (13:00) oraz dane o zasiłkach dla nowych bezrobotnych w USA (14:30). O 7:30 euro kosztuje 4,8131 złotego, dolar 4,9690 złotego, frank 5,0721 złotego, zaś funt 5,3683 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB
przemyslaw.kwiecien@xtb.pl
Ta publikacja handlowa jest informacyjna i edukacyjna. Nie jest rekomendacją inwestycyjną ani informacją rekomendującą lub sugerującą strategię inwestycyjną. W materiale nie sugerujemy żadnej strategii inwestycyjnej ani nie świadczymy usługi doradztwa inwestycyjnego. Materiał nie uwzględnia indywidualnej sytuacji finansowej, potrzeb i celów inwestycyjnych klienta. Nie jest też ofertą sprzedaży ani subskrypcji. Nie jest zaproszeniem do nabycia, reklamą ani promocją jakichkolwiek instrumentów finansowych. Publikację handlową przygotowaliśmy starannie i obiektywnie. Przedstawiamy stan faktyczny znany autorom w chwili tworzenia dokumentu. Nie umieszczamy w nim żadnych elementów oceniających. Informacje i badania oparte na historycznych danych lub wynikach oraz prognozy nie stanowią pewnego wskaźnika na przyszłość. Nie odpowiadamy za Twoje działania lub zaniechania, zwłaszcza za to, że zdecydujesz się nabyć lub zbyć instrumenty finansowe na podstawie informacji z tej publikacji handlowej. Nie odpowiadamy też za szkody, które mogą wynikać z bezpośredniego czy też pośredniego wykorzystania tych informacji. Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.