Kolejne głosowanie, kolejna przegrana – tak na razie wygląda przygoda premiera Johnsona z brytyjskim parlamentem, w którym teoretycznie powinien mieć większość. Złośliwi mogliby powiedzieć, że tak kończy się buta i arogancja. Być może dziś przekonamy się, czy na początku grudnia w Wielkiej Brytanii dojdzie do przyspieszonych wyborów. Tymczasem na Wall Street notujemy kolejne historyczne maksima, tuż przed posiedzeniem Fed.
Wczorajsze głosowanie ws. przyspieszonych wyborów było niemal skazane na porażkę – rząd potrzebował 2/3 głosów w parlamencie, a wobec oporu Partii Pracy było jasne, że takiej większości nie będzie. Premier Johnson chciałby wyznaczenia wyborów na 12 grudnia, co pozwoliłoby mu na jeszcze jedną próbą ratyfikacji umowy Breixtowej w parlamencie i być może wyjście z UE jeszcze przed wyborami. Dla wyborców miałby jasny przekaz – zobaczcie, obiecałem Brexit i go dostarczyłem, wybierzcie mnie na kolejną kadencję. Dziś Johnson będzie próbował innego triku – krótszej wersji ustawy, która wymaga jedynie zwykłej większości. Przy poparciu Liberalnych Demokratów oraz SNP ten plan mógłby się udać.
Zacznij inwestować dziś lub wypróbuj darmowe konto treningowe
Załóż rachunek rzeczywisty WYPRÓBUJ KONTO TRENINGOWE Pobierz aplikację mobilną Pobierz aplikację mobilnąProblem w tym, że to kompletnie nie na rękę opozycji, która chce kolejnej kampanii odnośnie tego, czy warto zostać w UE. Dlatego wspomniane partie chcą wyborów 9 grudnia. Różnica wydaje się niewielka, ale jest bardzo istotna: w tym przypadku parlament musi być rozwiązany już w piątek, a to oznacza, że Johnson nie będzie w stanie choćby matematycznie ratyfikować porozumienia przed wyborami. Liberalni Demokraci i SNP chcą wtedy zdobyć głosy prowadząc kampanię za pozostaniem w UE obiecując odwołanie Art.50 lub przynajmniej drugie referendum. To jednak znowu kompletnie nie na rękę Johnsonowi, który będzie zapewne próbował innych rozwiązań, aby doprowadzić do wyborów na swoich warunkach.
Tymczasem na Wall Street wczoraj odnotowaliśmy kolejne rekordy w przypadku dwóch kluczowych indeksów: S&P500 i Nasdaq100. Poza pompowaniem oczekiwań dotyczących „wstępnej fazy” porozumienia handlowego oraz jutrzejszym posiedzeniem Fed (gdzie oczekiwana jest trzecia w tym roku obniżka stóp) nie ma wiele argumentów za takim stanem rzeczy. Publikowane dane są regularnie rozczarowujące, jak choćby wczorajsze indeksy aktywności biznesowej w rejonach Dallas oraz Chicago. Wyniki kwartalne na Wall Street także w kratkę – wczoraj rozczarował Alphabet (Google), a zyski dla firm, które podały już raporty są na razie niższe niż rok wcześniej.
Dziś poza głosowaniem w Wielkiej Brytanii warto zwrócić uwagę na wskaźnik nastroju konsumentów w USA (godzina 15:00). O 9:10 euro kosztuje 4,2715 złotego, dolar 3,8533 złotego, frank 3,8706 złotego, zaś funt 4,9535 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB
przemyslaw.kwiecien@xtb.pl
Ta publikacja handlowa jest informacyjna i edukacyjna. Nie jest rekomendacją inwestycyjną ani informacją rekomendującą lub sugerującą strategię inwestycyjną. W materiale nie sugerujemy żadnej strategii inwestycyjnej ani nie świadczymy usługi doradztwa inwestycyjnego. Materiał nie uwzględnia indywidualnej sytuacji finansowej, potrzeb i celów inwestycyjnych klienta. Nie jest też ofertą sprzedaży ani subskrypcji. Nie jest zaproszeniem do nabycia, reklamą ani promocją jakichkolwiek instrumentów finansowych. Publikację handlową przygotowaliśmy starannie i obiektywnie. Przedstawiamy stan faktyczny znany autorom w chwili tworzenia dokumentu. Nie umieszczamy w nim żadnych elementów oceniających. Informacje i badania oparte na historycznych danych lub wynikach oraz prognozy nie stanowią pewnego wskaźnika na przyszłość. Nie odpowiadamy za Twoje działania lub zaniechania, zwłaszcza za to, że zdecydujesz się nabyć lub zbyć instrumenty finansowe na podstawie informacji z tej publikacji handlowej. Nie odpowiadamy też za szkody, które mogą wynikać z bezpośredniego czy też pośredniego wykorzystania tych informacji. Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.