Za naszą wschodnią granicą realizuje się najgorszy ze scenariuszy. Rosyjskie wojska wkroczyły na Ukrainę i zaatakowały cele w całym kraju, co jeszcze kilka tygodni temu dla większości osób wydawało się nie do pomyślenia.  
Czwartkowy poranek na rynkach przynosi panikę, która w przypadku niektórych instrumentów przybiera niekontrolowaną już skalę, zaś w niektórych jest mniejsza. Najmocniej oczywiście tracą rosyjskie aktywa, handel na rublu był wstrzymany do momentu interwencji przez rosyjski bank centralny, zaś kontrakty na indeks RTS notowane są w okolicach minimum z marca 2020. Panika na rynkach wynika z faktu, iż większość obserwatorów nie wierzyła w pełną inwazję wojsk i choć USA ostrzegały przed nią kilka razy, niepotwierdzone wcześniej faktami ostrzeżenia uśpiły inwestorów. Powszechnie oczekiwało się, że Moskwa ograniczy się do aneksji regionów kontrolowanych dotychczas przez separatystów, przynajmniej na ten moment. Jak widać jednak szaleńcze wystąpienie Putina z poniedziałku było zapowiedzią czegoś znacznie większego, co rozpoczęło się tej nocy. Na ten moment na rynku grają przede wszystkim strach i niepewność – inwestorzy zadają sobie pytanie: co dalej? Skoro pomimo międzynarodowej presji Putin zdecydował się na tak zuchwały ruch, co jeszcze może zrobić? Jak NATO ma przeciwstawić się rosyjskiej agresji? Czy jest ryzyko wojny atomowej? To są dziś pierwsze pytania, na kolejne przyjdzie dopiero czas.
Jak na skalę niepewności i efekt bliskości geograficznej złoty radzi sobie całkiem nieźle. Przecena wobec dolara to mniej niż 2%, wobec euro nieco ponad 1%, frank jest pośrodku. Co istotne, patrząc na EURPLN złoty na razie bezpiecznie pozostaje w przedziale wahań z ostatnich tygodni. To dobre informacje, ale skala zaskoczenia rynków i bezceremonialne poczynania Moskwy oznaczają, że niekoniecznie to koniec rynkowych turbulencji.
Należy też choćby pokrótce wspomnieć o dylemacie banków centralnych, w tym RPP. Z jednej strony planowane i komunikowane do tej pory zacieśnienie może jeszcze zwiększać rynkowe turbulencje, z drugiej zaś konflikt ma charakter zdecydowanie proinflacyjny. Dlatego na ten moment nie należy oczekiwać, że doprowadzi on na przykład do odłożenia pierwszej podwyżki stóp przez Fed.
O 8:50 euro kosztuje 4,6392 złotego, dolar 4,1231 złotego, frank 4,4821 złotego, zaś funt 5,5557 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB
przemyslaw.kwiecien@xtb.pl
Komentarz walutowy - Większe ryzyko na rynku
Kalendarz ekonomiczny: Wystąpienia bankierów centralnych; wyniki kwartalne Ferrari, AMD oraz Pfizer (04.11.2025)
GBPUSD poniżej ważnego wsparcia 📉
PILNE: Mieszany odczyt ISM ↔️🚨
Ta publikacja handlowa jest informacyjna i edukacyjna. Nie jest rekomendacją inwestycyjną ani informacją rekomendującą lub sugerującą strategię inwestycyjną. W materiale nie sugerujemy żadnej strategii inwestycyjnej ani nie świadczymy usługi doradztwa inwestycyjnego. Materiał nie uwzględnia indywidualnej sytuacji finansowej, potrzeb i celów inwestycyjnych klienta. Nie jest też ofertą sprzedaży ani subskrypcji. Nie jest zaproszeniem do nabycia, reklamą ani promocją jakichkolwiek instrumentów finansowych. Publikację handlową przygotowaliśmy starannie i obiektywnie. Przedstawiamy stan faktyczny znany autorom w chwili tworzenia dokumentu. Nie umieszczamy w nim żadnych elementów oceniających. Informacje i badania oparte na historycznych danych lub wynikach oraz prognozy nie stanowią pewnego wskaźnika na przyszłość. Nie odpowiadamy za Twoje działania lub zaniechania, zwłaszcza za to, że zdecydujesz się nabyć lub zbyć instrumenty finansowe na podstawie informacji z tej publikacji handlowej. Nie odpowiadamy też za szkody, które mogą wynikać z bezpośredniego czy też pośredniego wykorzystania tych informacji. Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.