W Japonii rozpoczyna się szczyt G20. Poruszonych będzie na nim bardzo wiele krytycznych wątków- od Iranu, przez zmiany klimatyczne, po produkcję ropy przez kartel OPEC. Wszystkie oczy będą jednak zwrócone na prezydentów USA i Chin.
Spotkania polityków na szczytach władzy często traktowane są przez rynki z pewną dozą pobłażliwości, jako niewiele wnoszące wydarzenia towarzyskie. Jednak w przeszłości przekonaliśmy się, że szczyt G20 potrafi być wpływowy. Zarówno w roku 2009, jak i 2016 szczyty pomogły wypracować politykę reflacyjną w kluczowych obszarach gospodarczych, która pozwoliła na globalny rozwój, ale przede wszystkim zaowocowała ogromną hossą na Wall Street. Warto przypomnieć, że zimą 2016 roku obawy o globalną recesję, głównie pod hasłem twardego lądowania w Chinach, były niewiele mniejsze niż obecnie. Obecna sytuacja jednak nieco się różni. Po pierwsze, banki centralne miały jednak wtedy jeszcze nieco więcej „amunicji” w odwodzie (oczywiście poza USA, gdzie byliśmy dopiero po pierwszej podwyżce stóp i w ramach wsparcia rynków Fed wstrzymał kolejną aż do grudnia). Przede wszystkim w kwietniu 2016 roku USA nie były reprezentowane przez Donalda Trumpa, między USA a Chinami nie było takiego napięcia, nie było bezpośrednich gróźb wymierzonych w inne kraje, takie jak Turcja, Indie czy Meksyk (nawet jeśli ten epizod obecnie jest zamknięty).
Dlatego też rynki w pierwszym rzędzie patrzą na spotkanie pomiędzy Trumpem a Xi. Sam fakt, że do niego dojdzie już jest pozytywny, bo w maju nie wydawało się to takie oczywiste. Wiemy też niemal na pewno, że proces negocjacyjny na poziomie urzędników zostanie wznowiony. To również bardzo duży pozytyw. Tak naprawdę jednak, jeśli to spotkanie miałoby odmienić trajektorię spowalniającego wzrostu, Trump musiałby zaoferować wycofanie nałożonych w maju ceł, a na to się nie zanosi. Na razie wspomina się jedynie o obietnicy wstrzymania się z kolejnymi cłami, a to trochę mało. Chiny podobno chciałyby też od razu zdjęcia zakazu handlu z Huawei, co z kolei USA postrzegają jako kartę negocjacyjną. Więcej dowiemy się już wkrótce – spotkanie zaplanowane jest na sobotę, 11:30 czasu lokalnego, czyli 4:30 (nad ranem!) naszego czasu.
Piątkowy kalendarz stoi pod znakiem danych o inflacji. W strefie euro dane poznamy o 11:00, w USA (inflacja PCE) o 14:30. Znamy już inflację z Hiszpanii (poniżej oczekiwań), Niemiec (w okolicach oczekiwań) i Francji (powyżej oczekiwań) – sam brak rozczarowania już wydaje się być pozytywny dla euro. Poranek przynosi umocnienie większości walut względem dolara i złoty jest w tym gronie. O 9:00 euro kosztuje 4,2537 złotego, dolar 3,7364 złotego, frank 3,8338 złotego, zaś funt 4,7380 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB
przemyslaw.kwiecien@xtb.pl
Miran z Fed wskazuje dezinflacje w USA i dwie obniżki stóp w tym roku 🗽
PILNE: Indeks NY Empire State powyżej oczekiwań!
Collins z Fed komentuje polityke monetarną i gospodarkę USA 🗽EURUSD zyskuje 0,2%
Komentarz walutowy – Powell wyciąga rynki w górę
Ta publikacja handlowa jest informacyjna i edukacyjna. Nie jest rekomendacją inwestycyjną ani informacją rekomendującą lub sugerującą strategię inwestycyjną. W materiale nie sugerujemy żadnej strategii inwestycyjnej ani nie świadczymy usługi doradztwa inwestycyjnego. Materiał nie uwzględnia indywidualnej sytuacji finansowej, potrzeb i celów inwestycyjnych klienta. Nie jest też ofertą sprzedaży ani subskrypcji. Nie jest zaproszeniem do nabycia, reklamą ani promocją jakichkolwiek instrumentów finansowych. Publikację handlową przygotowaliśmy starannie i obiektywnie. Przedstawiamy stan faktyczny znany autorom w chwili tworzenia dokumentu. Nie umieszczamy w nim żadnych elementów oceniających. Informacje i badania oparte na historycznych danych lub wynikach oraz prognozy nie stanowią pewnego wskaźnika na przyszłość. Nie odpowiadamy za Twoje działania lub zaniechania, zwłaszcza za to, że zdecydujesz się nabyć lub zbyć instrumenty finansowe na podstawie informacji z tej publikacji handlowej. Nie odpowiadamy też za szkody, które mogą wynikać z bezpośredniego czy też pośredniego wykorzystania tych informacji. Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.